Romaniszyn Władysław

Po zdaniu matury w 1951 roku złożyłem dokumenty w Szkole Inżynierskiej w Poznaniu. Starałem się o przyjęcie na wydział elektryczny. Po zdaniu egzaminów wstępnych moje zabiegi zostały uwieńczone sukcesem. Studia skończyłem w 1955 roku uzyskując tytuł inżyniera specjalisty w zakresie elektrowni.

Nakazem pracy zostałem skierowany do elektrowni „Ludwikowi” koło Nowej Rudy.

Po wstępnym stażu awansowałem poprzez  różne szczeble hierarchii zawodowej aż do dyrektora elektrowni. W 1960 roku zostałem przeniesiony służbowo do budującej się dużej, na ówczesne czasy, „Elektrowni Konin” w Koninie. Tutaj zostałem zatrudniony kolejno na różnych stanowiskach do dyrektora naczelnego  Zespołu Elektrowni Pątnów Adamów Konin.

Po wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża przeżyłem wspaniałe wydarzenie. Otóż telewizja pokazała pracującego w Rzymie, jako proboszcz jednej z parafii, księdza Olgierda Kokocińskiego, przeprowadzając z nim krótki wywiad. Byłem tym faktem bardzo wzruszony, gdyż po wielu latach zobaczyłem mego dobroczyńcę. Gdyby nie On, prawdopodobnie nie byłbym tym, kim jestem.

W trakcie pracy w Koninie ukończyłem zaocznie na Politechnice Poznańskiej drugą specjalność, uzyskują tytuł magistra inżyniera systemów energetycznych. W roku 1980 zostałem oddelegowany przez Ministerstwo Energetyki na budowę elektrowni cieplnej w Turcji w miejscowości Jatagan ( około 150 km od Izmiru). Będąc tam spotkałem w Efezie, pracującą jako siostra zakonna, siostrę mojego kolegi z gimnazjum Andrzeja Hejnowicza (siostrę  Felicję). Działalność w Turcji skończyłem w 1984 roku i po powrocie do kraju powierzono mi budowę elektrowni Poznań Karolin. W 1991 roku przeszedłem na emeryturę. Mam żonę i dwoje dorosłych dzieci. Syn jest informatykiem, a córka lekarzem.

 

Informacje przesłane przez maturzystę.