Danek Stefan

Ukończył  gostyńskie Gimnazjum i Liceum w 1947 roku. W tymże  roku przyjęty został na leśnictwo na wydziale rolniczo- leśnym Uniwersytetu Poznańskiego. W 1951 roku uzyskał dyplom inżyniera leśnictwa oraz magistra nauk agrotechnicznych.

W trakcie studiów w 1950r. rozpoczął pracę zarobkową w wydziale urządzania lasu Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych w Poznaniu.1 maja 1957 przeniósł się do Okręgowego Zarządu  Lasów Państwowych w Poznaniu, gdzie pracował najpierw na stanowisku inspektora, a następnie  starszego inspektora. W latach 1963-1976 pracował w Wojewódzkiej Szkółce Zadrzewieniowej w Lusowie pod Poznaniem na stanowisku kierownika, a w sierpniu 1976r. powrócił do Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych w Poznaniu, gdzie pracował  na stanowisku naczelnika jednego z wydziałów OZLP aż do emerytury, na którą przeszedł w 1989 roku. Stefan Danek całe swoje życie zawodowe był związany z polskimi lasami, które były jego pasją. Zajmował się ich urządzaniem i ochroną. Interesował się również myślistwem i w 1952r. wstąpił do Polskiego Związku Łowieckiego ‘’Leśnik’’ w Poznaniu, w którym pełnił funkcje sekretarza koła, przez wiele lat był jego łowczym. Był pasjonatem polowań, kolekcjonował swoje trofea, głównie wieńce byków. Uważał, że myśliwy powinien  przede wszystkim interesować się stanem zagospodarowania łowiska. Sam aktywnie zajmował się pracami gospodarskimi w obwodzie łowieckim, dbał o ich zasobność i był dumny ze swojego zaangażowania. Był aktywnym członkiem Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa, członkiem Wojewódzkiego Sądu Łowieckiego w Poznaniu, biegłym sądowym. Za swoje zaangażowanie i pracę otrzymał liczne medale i odznaczenia. Najbardziej był dumny z najwyższego odznaczenia łowieckiego ‘’Złom’’, które otrzymał za zasługi w rozwoju wielkopolskiego łowiectwa. W 1952 r. założył szczęśliwą rodzinę, w której urodziło się troje dzieci, dwóch synów i córka. Stefan Danek zmarł 26 lutego 2011 roku. Informacje na naszą prośbę przesłała żona p. Irena Danek, która podkreśliła, że Mąż zawsze interesował się losami swojej szkoły, brał udział we wszystkich zjazdach absolwentów i doceniał pracę Stowarzyszenia.